Kolumbia 2024
Kolumbia 30.06.2024 - 22.07.2024
Trasa (w nawiasach ilość noclegów w danym miejscu):
- Bogota (1)
- Wynajętym samochotem Villa de Leyva (2), Barichara (2)
- Przelot z Bucaramangi do Cartageny (3)
- Santa Marta (1)
- Park Tayrona (2)
- Przelot do Medellin (4) - stąd wycieczka do Guatape
- Jardin (1)
- Salento (3) + Dolina Cocora
- Bogota (2)
Info praktyczne, ceny plus ciekawostki:
- 1000 peso to w zaokrągleniu 1zł, więc ceny podaję w złotówkach.
- Lot: Kraków - Bogotá: Lufthansa z przesiadką we Frankfurcie - około 2800zł za osobę w taryfie economy light (bez bagażu rejestrwanego).
- Wynajem samochodu na 5 dni (4 pełne doby w wypożyczalni od godziny 13 pierwszego dnia do godziny 14 dnia piątego) - 920zł. Wypożyczalnia Localiza - uwaga, z Polski nie da się zarezerwować samochodu bepśrenio na ich stronie - wymagany jest VPN. Ostatecznie zarezerwowaliśmy przez booking.com.
- Ruch uliczny poza miastem jest do ogarnęcia, największym problemem są dziury w jezdni, brak jakichkolwiek problemów z policją.
- Drogi są płatne (nie mylić z autostradami, bo płatne są wszystkie drogi). Co kilkadziesiąt kilometrów płacimy myto za przejazd. W sumie przejeżdżając 500km zapłaciliśmy jakies 60-70zł opłat.
- Paliwo 15 - 16 zł za galon czyli niecałe 4zł za litr.
- Pogoda: dosięgnął nas jeden deszcz w Medellín, poza tym jeśli już padało, to tylko w nocy. Pomimo wysokości, szczególnie w Bogocie, za zbędne uważam branie bardzo ciepłych rzeczy ( o ile nie idziemy w wysokie góry), zwykła bluza z kapturem plus koszula wystarczają w zupełności.
- Noclegi 120 - 150zł za trójkę, lub dwójkę mieszczącą naszą rodzinę. Zazwyczaj ze śniadaniami. O dziwo najtańsze noclegi i to w przyzwoitym standardzie mieliśmy w Bogocie i Medellin. Najniższy standard, za to nie najtańszy w Cartagenie.
- Dosyć drogie wstępy - Park Tayrona 80-90 zł za osobę na dzień, dolina Cocora 20zł, park Arvi w Medellin 30zł.
- Loty wewnętrzne 200 - 250zł za osobę z bagażem podręcznym, ceny zaczynają rosnąć dopiero kilka dni przed terminem lotu.
- Posiłki: wiele restauracji ma w ofercie obiad dnia (zupa, drugie danie oraz napój) w cenie 20-25 zł za osobę. W miejscach turystycznych (np. Cartagena) ceny bardziej polskie czyli 50zł za osobę i więcej, ale nawet tam udawało nam się znaleźć tańsze opcje.
- Warto mieć hotele ze śniadaniami, bo śniadanie na mieście to koszt 15zł lub więcej.
- Pierwsi turyści zagraniczni pojawili się dopiero w Cartagenie, potem widzieliśmy większe ilości dopiero w Salento. Poza tym turystyka raczej lokalna kolumbijskiej klasy średniej.
- Po miastach poruszaliśmy się głównie Uberem cenach 10-20zł za przejazd, wyjątkiem dojazd z lotnisk (najdroższy w Medellin - 100zł za kurs (w tym 23zł za przejazd tunelem)).
- W Medellin jeżdzi metro naziemne, karta do metra działa również na kolejki linowe, których w mieście jest 6 (jeden przejazd 3,55 zł z wyjątkiem kolejki do parku Arvi, która jest droższa).
- Nawjwiększe porażki - w Cartagenie wypłynięcie na plażę na wyspie Tierra Bomba (nie warte swojej ceny, może źle trafiliśmy), Comuna 13 w Medellin (bar obok baru, co jeden bar to głośniejsza muzyka, połaczenie krakowskiego Kazimierza z Khao San Road).
- Gdzie nam się podobało? Wszędzie z wyjątkiem powyższych. Ciekawe były 2 pierwsze miejscówki, czyli Villa de Leyva i Barichara - zero zagranicznych turystów, miejsca bardzo spójne architektonicznie.
- Bardzo często Kolumbijczycy brali nas za Rosjan.
- Bankomaty pobierają prowizje, najmniej Davinienda - 15zł, ale limit wypłaty z bankomatu to 400zł. Banco Agrario de Colombia 22,50zł, ale limit wypłaty dla obcokrajwców to 2000zł. Banco de Colombia 26,90zł.
- Kursy w kantorach również nie zachęcają, tracimy jakieś 5 procent lub więcej. W mniejszych miejscowościach kantorów nie ma.
- Akceptacja kart średnia, markety OK, stacje benzynowe OK, sklepy lokalne i knajpy często nie akceptują kart w ogóle, często też przy płatności kartą doliczają prowizję 6-8 procent.
- Internet - jedna karta esim z Revoluta - 115zł za 5GB za 30 dni. Druga - lokalna karta sim 30 GB (plus drugie 30 GB w gratisie od operatora) na 30 dni za 38zł. Uwaga: esim działał na sieci Movistar który miał najmniejsze pokrycie i często nie było zasięgu. Lokalna karta sim była z sieci Claro, która zdecydowanie wygrywa zasięgiem. na drugim miejscu sieć Tigo, która działała częściej niż Movistar, ale rzadziej niż Claro.
- Czuliśmy się bezpiecznie, nawet w Bogocie i w biednych dzielnicach Medellin. Ale też z racji podrózy z dzieckiem za bardzo nie łaziliśmy po barach/klubach po zmroku.
- Większość noclegów mieliśmy z booking.com. W kilku miejscach noclegi rezerwowaliśmy przez WhatsApp. Numery telefonów znajdowaliśmy na mapach Google przegladając dane miejsce pod kątem noclegów.
- Kilka hoteli wymagało przedpłąty przelewem na konto. Udało nam się przekonać właścicieli, żeby nam wynajęli bez zaliczki, argumentując, że koszt przelewu z Polski do Kolumbii może przewyższyć cenę noclegu.
- W Kolumbii każdy używa WhatsApp, często jednak zamiast odpisywać, nagrywają wiadomości głosowe. Znajomość języka hiszpańskiego jest zatem wskazana.